Policjanci z Gliwic zatrzymali 39-letniego mężczyznę podejrzanego o stosowanie przemocy wobec swojej matki. Podczas interwencji ujawnili przy nim środki odurzające, a sam zatrzymany zachowywał się agresywnie i znieważył funkcjonariuszy wykonujących czynności służbowe.
Awantury, groźby i przemoc wobec matki
Do Komisariatu V Policji w Gliwicach zgłosiła się 70-letnia mieszkanka naszego miasta, informując o przemocy, jakiej miała doświadczać ze strony swojego dorosłego syna. Jak wynika z jej relacji, od pewnego czasu pomiędzy domownikami dochodziło do nieporozumień, które w ostatnich dniach przerodziły się w awanturę o charakterze agresywnym.
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna, znajdujący się pod wyraźnym wpływem alkoholu, wszczął kłótnię, w której trakcie kierował wobec swojej matki wulgarne słowa, rzucał przedmiotami należącymi do kobiety, a następnie użył wobec niej przemocy fizycznej – popychał ją, szarpał oraz uderzał. Jak się okazało, przemoc wobec kobiety stosowana była nie po raz pierwszy.
Interwencja i nielegalne substancje
Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działań, udali się do miejsca zamieszkania 39-latka w celu doręczenia mu dokumentów związanych z zastosowanym środkiem zapobiegawczym – zakazem zbliżania się i kontaktowania z matką.
Podczas wykonywanych czynności policjanci zauważyli na stole foliowy woreczek z suszem roślinnym o brunatno-zielonej barwie. Jak się okazało, znajdowała się w nim marihuana. W związku z tym został zatrzymany, poinformowany o przysługujących mu prawach i przewieziony do policyjnego aresztu.
Zarzuty i działania prokuratury
Podczas interwencji 39-latek zachowywał się agresywnie i wulgarnie wobec funkcjonariuszy, nie reagował na wydawane polecenia.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące stosowania przemocy wobec osoby najbliższej, posiadania środków odurzających oraz gróźb pozbawienia życia i znieważenia umundurowanych funkcjonariuszy Policji. Prokurator Rejonowy Gliwice-Wschód zastosował wobec niego dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Sprawę prowadzą policjanci z Komisariatu Policji V w Gliwicach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gliwice-Wschód.