15 października w 12 gliwickich szkołach podstawowych rozpoczął się unikatowy w skali kraju program Akademii Szachowej Gliwice – „Gliwice uczą Szachów”. W jego ramach uczniowie klas pierwszych – podczas obowiązkowych zajęć lekcyjnych – będą poznawać tajniki gry w szachy pod okiem przeszkolonych nauczycieli, korzystając z „Elementarza Szachowego” oraz znanej na świecie gliwickiej platformy ChessGrow.
Gliwice uczą szachów!
Radości z inauguracji projektu, która odbyła się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 przy ul. Asnyka, nie kryła prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka.
– Szachy są fantastycznym sportem. Nie tylko otwierają dziecięce głowy, ale także rozwijają koncentrację czy wspierają w nauce matematyki. Dobrodziejstw płynących z tej gry jest znacznie więcej. To właśnie one, ale przede wszystkim niesamowita determinacja i pasja pani Marleny oraz obecnych tutaj osób sprawiły, że z entuzjazmem podjęliśmy decyzję o wsparciu i realizacji tego projektu w Gliwicach. Bardzo się cieszę i dziękuję – bez Was, bez Waszej pasji to by się na pewno nie udało – mówiła prezydent.
Więcej o innowacyjnym projekcie Miejskiemu Serwisowi Informacyjnemu Gliwice opowiedziała jego pomysłodawczyni – Marlena Chlost-Warakomska z Akademii Szachowej Gliwice.
Na czym będzie polegał program „Gliwice uczą szachów”?
W ramach trzyletniego programu pilotażowego „Gliwice uczą Szachów” uczniowie klas pierwszych wezmą udział w 28 cotygodniowych lekcjach z zakresu edukacji wczesnoszkolnej. Zajęcia będą oparte na autorskich materiałach edukacyjnych – „Elementarzu Szachowym” (w wersji tradycyjnej i online) zawierającym scenariusze lekcji i zestawy ćwiczeń z odpowiedziami oraz platformie ChessGrow.com, oferującej bazy zadań, filmy edukacyjne oraz FunRoom do nauki przez zabawę. Ponadto każda para uczniów otrzyma komplet szachów, a klasa szachownicę demonstracyjną. Lekcje poprowadzą nauczyciele, przeszkoleni przez doświadczonych trenerów, z których wsparcia będą mogli korzystać również w trakcie trwania programu. Zwieńczeniem projektu będzie międzyszkolny turniej finałowy.
Jak program wyróżnia się na tle podobnych projektów działających w innych miastach? Co czyni go wyjątkowym w skali kraju?
To właśnie w Gliwicach w 2013 roku rozpoczęliśmy pracę nad jedną z pierwszych – obecnie wykorzystywaną na całym świecie – szachowych platform edukacyjnych – ChessGrow, na której oparty jest program. Dlatego mieliśmy ambicje i marzenie, żeby ten projekt zadziałał również w naszym mieście. Gliwice są jednak wyjątkowe – w innych miastach realizowaliśmy pilotaże roczne, po których zakończeniu rozmawialiśmy o kontynuacji. My od razu podchodzimy do tego strategicznie – w wymiarze trzyletnim – chcąc przeszkolić wszystkich nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, tak aby w klasach 1–3 można było ten projekt kontynuować. Robimy to w bardziej systemowy sposób. Dzięki połączeniu sił miasta i Akademii Szachowej Gliwice oraz pozyskaniu kapitału prywatnego, jesteśmy też w stanie sfinansować cały projekt od A do Z – wszystkie szkoły dostaną darmowy sprzęt i książki, a nauczyciele zostaną przeszkoleni i otrzymają certyfikaty.
Co to oznacza dla miasta, a przede wszystkim uczniów gliwickich szkół?
Nasz projekt z ChessGrow został już przeprowadzony w Katowicach, gdzie odniósł ogromny sukces. W tym roku dołączy do niego również Kraków, a teraz Gliwice. Stoimy przed szansą, że pod koniec roku – po zakończeniu pilotażu – te trzy ośrodki staną się pionierami oraz inspiracją dla pozostałych miast Polski, już teraz bardzo zainteresowanych wprowadzeniem naszego programu. Co więcej, interesują się nim również inne kraje. Niedawno wróciłam z konferencji edukacyjnej w Waszyngtonie, z udziałem m.in. ministrów edukacji, na której wypadł on znakomicie. Zatem o długofalowym pilotażu w Gliwicach – mieście, którego rozwój jest wizytówką – usłyszano także na świecie.
Jeśli zaś chodzi o dzieci, nie chcemy tworzyć mistrzów świata czy arcymistrzów – choć na pewno zyskamy w ten sposób nowych zawodników, którzy zasilą wiele bardzo dobrych klubów szachowych w Gliwicach. Przyświeca nam inny cel. Mamy obecnie potężny kryzys koncentracji wśród dzieci i wiemy, że ta sytuacja z roku na rok jest coraz trudniejsza. Odpowiedzią na ten problem są szachy. To narzędzie, które ma uczyć dzieci samodzielnego, krytycznego myślenia i pozwolić im na przełożenie tych umiejętności na inne dziedziny. Mamy nadzieję, że ten mechanizm nieco zawróci współczesne problemy edukacyjne.
To znaczy, że nie będą to zajęcia dodatkowe, tylko obowiązkowe lekcje?
Jeżeli mamy zajęcia dodatkowe, to zapisujemy na nie dzieci, które już jakieś predyspozycje wykazują, natomiast tutaj chodzi o to, żebyśmy z szachami zadziałali w większej skali. Są już kraje na świecie, gdzie szachy są obowiązkowym przedmiotem. Chcemy, żeby to zadziałało także w Gliwicach, aby wszystkie dzieci w ramach podstawy programowej mogły spróbować swoich sił w grze w szachy.
Ile wyniosły środki zewnętrzne na realizację programu i w jaki sposób udało się je Państwu pozyskać?
Musieliśmy zdobyć około 200 tys. zł, które udało się nam pozyskać z różnych źródeł. Jednym ze sponsorów jest właśnie ChessGrow i nasz software house Emphie Solutions, który buduje ten produkt. Mamy też bardzo dużego partnera prywatnego, który chce pozostać anonimowy. To fundacja, która wspiera edukację i robi bardzo dużo dobrego – nie tylko na terenie Gliwic, ale i całego kraju. Gdy tylko dowiedzieli się, że nasz projekt może zaistnieć w Gliwicach, to pieniądze znalazły się bardzo szybko. I – co ważne – mamy też deklarację, że to wsparcie nie jest tylko na rok, dwa czy trzy lata, ale – jeżeli będziemy mieli dobre efekty i dzieci będą się rozwijały dzięki nauce zasad szachowych – to wsparcie będzie przybywało.
Co czuje Pani w związku z oficjalnym rozpoczęciem projektu w Gliwicach?
Mówiąc kolokwialnie – nareszcie! Przez wiele lat próbowaliśmy zainicjować ten program w Gliwicach. Bolało nas, że działamy w innych miastach, a u nas – gdzie to wszystko się zaczęło, gdzie te narzędzia stworzyliśmy – nie było przestrzeni, żeby go zrealizować. Wreszcie mój głos został usłyszany przez zastępcę prezydent Gliwic, Łukasza Gorczyńskiego, który – wspólnie z Wydziałem Edukacji – błyskawicznie wsparł realizację naszego pomysłu. To nie jest standard – to coś wyjątkowego, co w skali kraju rzadko się zdarza – że tak szybko można zrealizować z władzami miasta projekt, jeśli jest on pożyteczny. Wspólnie możemy zrobić naprawdę wiele.
Jakie nadzieje wiąże Pani z przyszłością programu w naszym mieście?
Mam nadzieję, że za kilka lat będziemy się cieszyli konkretnymi statystykami, bo bardzo chcemy mierzyć ten projekt i badać wyniki dzieci w nauce. Adepci Akademii Szachowej Gliwice zawsze byli nagradzani przez prezydentów Gliwic za wyniki w nauce, dlatego chcielibyśmy użyć szachów, jako narzędzia dla wszystkich. To też profilaktyka różnych chorób neurodegeneracyjnych, wsparcie w spektrum autyzmu, więc możemy zrobić wiele dobrego. Wiemy, że ten program działa oraz że mamy w Gliwicach wyjątkowych i optymistycznie nastawionych do niego nauczycieli. My także bardzo się cieszymy i czekamy na moment, gdy za 2–3 lata pokażemy wyniki programu i powiemy: „a nie mówiliśmy” – wtedy będziemy mogli wspólnie chwalić się tym sukcesem.
Rozmawiała Monika Lipiec