Napisanie dobrego CV to z pewnością niełatwe zadanie. Przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach i po stworzeniu wartościowej treści przychodzi czas na znalezienie idealnego zdjęcia do naszego życiorysu. Czy to konieczność? Teoretycznie nie - w wielu krajach na Zachodzie wręcz jest to niezgodne z prawem, gdyż może sprawić, że ktoś będzie dyskryminowany za rasę lub przynależność etniczną. W Polsce to jednak standard. Jak zatem wybrać idealną fotografię do życiorysu zawodowego?
Aktualność przede wszystkim
Z pewnością odrzucić trzeba wszystkie fotografie sprzed lat. Jeżeli już decydujemy się pokazać swoją twarz na zdjęciu, to pamiętajmy, że pracodawcy wystawiający oferty pracy chcieliby zobaczyć na fotografii tę samą osobę, która pojawi się na rozmowie kwalifikacyjnej.
Nie rób selfie
Wykorzystanie do CV zdjęcia robionego „z ręki” jest mało profesjonalne i uważane może być za infantylne. Nie oznacza to jednak, że dobrym rozwiązaniem będzie jedynie oficjalna fotografia paszportowa wykonywana u zawodowego fotografa. Postarajmy się jednak, by nasz wizerunek w życiorysie pozostał, jak najkorzystniejszy. Poprośmy kogoś z talentem do wykonywania zdjęć o zrobienie kilku eleganckich ujęć i wybierzmy to, które prezentuje się najkorzystniej oraz najbardziej profesjonalnie.
Jakość ma znaczenie
Zamazane zdjęcie, na którym widać każdy piksel to bardzo zły pomysł. Jeżeli już decydujemy się na wklejenie fotografii do CV, to niech będzie ona odpowiedniej jakości. Brak przywiązania do detali źle świadczy o kandydacie. Dlatego też postarajmy się zdjęcie dobrej jakości lub chociaż poprawmy aktualnie posiadane w dowolnym programie do obróbki grafiki.
Oryginalność ale z umiarem
Do życiorysu zawodowego nie trzeba wstawiać fotografii w garniturze i z grobową miną. Znacznie lepsze będzie eleganckie, ale nieco bardziej swobodne zdjęcie. Nie przesadzajmy jednak ze zbytnią kreatywnością. Niektórzy, pragnąc wyróżnić się z tłumu, wstawiają do CV fotografie w dziwnym nakryciu głowy lub z zabawną miną. I chociaż tego typu dokument z pewnością przykuje uwagę rekrutera, to najpewniej zaraz potem wyląduje w koszu lub niszczarce.