Gliwiccy policjanci ustalili i zatrzymali sprawcę rozboju na starszym mężczyźnie w pokoju hotelowym. W ręce śledczych wpadł także bliźniaczo podobny do niego brat, który pomagał w zacieraniu śladów i wypłacał pieniądze ze zrabowanej karty.
Policjanci z I komisariatu otrzymali zawiadomienie, że dwa dni wcześniej w pokoju jednego z gliwickich hoteli doszło do rozboju na starszym mężczyźnie. Sprawca, podający się za policjanta, miał mieć około 30-35 lat. Po pobiciu napadniętego, napastnik zabrał mu między innymi kartę płatniczą wraz z numerem PIN, a następnie wypłacił z konta kilka tysięcy złotych.
Śledczy z I komisariatu docierali do świadków, prowadzili przesłuchania, zabezpieczali i przeglądali zapisy monitoringów. Z każdym dniem policjanci mieli jednak mocniejsze przesłanki i dowody, że pewien namierzony przez nich mieszkaniec Gliwic jest tym, który dopuścił się rozboju, a przynajmniej miał z nim związek. Detektywom pasowało wszystko, nawet rysopis, z wyjątkiem drobnego szczegółu w wyglądzie mężczyzny. Brakowało pewnej cechy szczególnej, co wymagało kolejnych ustaleń. Pojawiła się nawet hipoteza o bracie bliźniaku lub innym podobnym krewnym.
Zebrane dowody były niepodważalne
Obaj bracia, którzy oficjalnie nie utrzymywali ze sobą kontaktów, wzięli udział w przestępstwie. Rola jednego polegała na dopuszczeniu się rozboju, drugi, maskując tropy oraz swój wygląd i korzystając ze skradzionej karty, wypłacał natomiast pieniądze. Zaskoczeni widokiem stróżów prawa panowie szybko przyznali się do udziału w przestępstwie. Przeszukania, w wyniku których znaleziono przedmioty pochodzące lub używane w czasie przestępstwa, wzmocniły już i tak twarde dowody.
Obaj zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Prokurator objął policyjnym dozorem głównego podejrzanego. Przestępstwo rozboju jest surowo karane - nawet 12 latami więzienia.