Mundurowi z komisariatu w Knurowie zatrzymali 25-latka, który 13 sierpnia br. w Gierałtowicach zaatakował partnera swojej matki, a następnie gonił go z nożem w ręku. Do tej pory mężczyzna przebywał w szpitalu specjalistycznym w Toszku. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Zgodę na zatrzymanie wydał lekarz specjalista z szpitala psychiatrycznego, w którym mężczyzna przebywał od 13 sierpnia. Wtedy to na ulicy Korfantego w Gierałtowicach, około godziny 18:30 zaatakował mieszkającego wspólnie z jego matką i nim partnera kobiety. W trakcie szarpaniny kilkukrotnie uderzył mężczyznę. Całości zdarzenia przyglądała się matka mężczyzny, która próbowała rozdzielić strony konfliktu. Gdy 46-latek wyszedł na dwór, aby wezwać policję, w ślad za nim wybiegł 25-latek. W ręku trzymał nóż "survivalowy". Widząca rozwój sytuacji kobieta ostrzegła partnera, który w porę uciekł. Gdy znajdował się na ulicy Knurowskiej na jego krzyki o pomoc zareagował były antyterrorysta policyjny z komendy wojewódzkiej w Katowicach. Nakazał skryć się przerażonemu mężczyźnie, a sam stanął na drodze napastnika. Gdy 25-latek zbliżył się do niego, podjął próbę rozwiązania konfliktu rozmową. Wykorzystując nieuwagę napastnika, były mundurowy wytrącił z jego rąk nóż.
Obezwładniony mężczyzna grożąc byłemu stróżowi prawa, wyrwał się a następnie wrócił do miejsca zamieszkania, gdzie nie było już żadnych domowników. Do miejsca zamieszkania napastnika przybyli mundurowi. 25-latek zaczął się odgrażać, że zabije się jeśli stróże prawa się do niego zbliżą. Zachowywał się agresywnie. Mundurowi obezwładnili mężczyznę, a wezwany na miejsce lekarz podjął decyzję o przewiezieniu 25-latka do szpitala psychiatrycznego. W wyniku zdarzenia nie doszło do użycia noża. Dzięki zdecydowanej i szybkiej reakcji byłego antyterrorysty oraz jego kolegów pełniących służbę w komisariatach policji w Gliwickiej Sośnicy oraz Knurowie, nie doszło do tragedii. Mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych wobec konkubenta matki oraz naruszenia czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni. Za czyny których się dopuścił grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.