Termin pierwszej dziary zbliża się pierwszymi krokami? Gratulujemy – trochę poboli ale do wesela się zagoi, a fajny wzór zostanie na zawsze (o ile taki właśnie sobie wybrałeś). Pewnie jesteś na etapie gorączkowego poszukiwania porad o pielęgnacji pierwszej dziary – no bo jak inaczej byś tu trafił? No to dłużej nie musisz szukać – krótko, zwięźle, konkretnie i rzetelnie powiemy, jak zadbać o tatuaż. Dobra rada na początek: dodaj ten artykuł do zakładki z ulubionymi, bo pewnie czegoś zapomnisz i będziesz chciał do niego wrócić.
Myj skutecznie a nie długo
Bezlitośnie pokłutą skórę musisz starannie myć i odkażać – żeby pozbywać się wysięku i nadmiaru tuszu, który przez pewien czas może się z niej wydobywać, a także aby chronić ją przed bakteriami, które zrobiłyby sobie niezłą ucztę w uszkodzonej tkance. Pamiętaj jednak, że tatuaż nie lubi namaczania, a już na pewno nie w gorącej wodzie. Rozpulchniona i rozgrzana skóra otwiera na oścież wszystkie pory – to tędy wypłyną cząsteczki tuszu, pozostawiając rozmyty wzór i niewyraźny kolor. W pierwszych tygodniach bierz krótkie, letnie prysznice a rankę odkażaj. Możesz zaliczyć dwa w jednym, myjąc ją łagodnym mydłem antyseptycznym ze srebrem.
Wystawiaj na powietrze a nie na słońce
Jak to mają w zwyczaju gwiazdy, także i Słońce bywa kapryśne – dostarcza wit. D ale i promieniowania UV, które niestety jest zabójcze dla żywych organizmów. Może też nieźle namieszać z dziarą – i to nie tylko tą nową. Rozbija po prostu cząsteczki tuszu wtłoczone w skórę, a te są sprzątane przez limfocyty. Zostanie rozmazana paciaja nie estetyczna dziara. W pierwszych tygodniach w ogóle nie wystawiaj tatuażu na słońce (bo na dodatek ryzykujesz oparzeniem uszkodzonej skóry). Później już można, ale trzeba za każdym razem zastosować krem z filtrem do tatuażu – taki, który chroni przed wszystkimi podtypami promieniowania UV.
Smaruj masłem a nie wazeliną
Czym smarować tatuaż? Każdy wie najlepiej! Można by się pokusić o zrobienie ankiety, której wyniki następnie stanowiłyby podstawę do jakiegoś arcyzabawnego felietonu na antenie popularnego radia. Kremem z apteki (świetny pomysł, każdy lubi szybkie gojenie, najwyżej zostaną białawe zbliznowacenia). Balsamem z drogerii (idealnie – po co dostarczać związki odżywcze w głębokie warstwy skóry?). Wazeliną (doskonały sposób, przecież nie ma nic estetyczniejszego niż pozatykane pory i pryszcze, zwłaszcza na dziarze). W tym zestawieniu naprawdę brakuje tylko smalcu ze skwarkami.
Nie słuchaj ludowych mądrości tych, których dziary po latach wyglądają jak rysunki 3-letniego syna Picassa. Wybierz dedykowane kosmetyki do pielęgnacji tatuażu, dostępne tutaj: https://loveink.pl/collections/promotions. Dzięki nim zyskasz pewność, że twoja skóra jest odpowiednio nawilżona, natłuszczona i odżywiona, a jednocześnie nie obciążona.
Pielęgnuj regularnie a nie tylko na początku
Z tymi kosmetykami to w ogóle się zaprzyjaźnij. Na zawsze. Dziara wymaga pielęgnacji nie tylko kilka tygodni po zrobieniu, ale przez cały czas. Skóra ulega na co dzień mikrouszkodzeniom. Uszkodzone komórki zastępowane są zdrowymi – i super, ale niekoniecznie na tatuażu. Można temu skutecznie zapobiegać, dostarczając do głębokich warstw wszystkiego tego, czego komórki potrzebują do regeneracji – czyli wody, lipidów i substancji odżywczych. Dzięki temu skóra dzierżąca dziarę będzie się naprawiać bez szkody dla wzoru, a poza tym pozostanie elastyczna, gładka i miła w dotyku.
Medytuj a nie biegaj
Sport to zdrowie – nie ma żadnych wątpliwości. Ale w okresie rekonwalescencji po dziaraniu musisz sobie trochę odpuścić. Wysiłek fizyczny oznacza przyspieszone tętno i ciśnienie oraz podwyższoną temperaturę. To wszystko czynniki sprawiające, że pory otwierają się, aby wypuścić służący do termoregulacji pot, a naczynia krwionośne podchodzą pod samą powierzchnię skóry, aby schładzać krew. W tej sytuacji cząsteczki tuszu natychmiast się wypłukują, pozostawiając nieestetyczną plamę zamiast pięknej dziary. W pierwszych tygodniach po tatuowaniu postaw więc na spacery, wolniutką jazdę na rowerze, jogę czy tai-chi.
Trudne? No może trochę trudne. Ale jak to mawiał Bob Marley – jeśli idzie za łatwo, to znaczy, że przedsięwzięcie nie jest tego warte (on akurat odnosił się do podrywania kobiet, ale samą dewizę można wykorzystać w wielu życiowych sytuacjach). Dbanie o świeżą dziarę wymaga dyscypliny, ale tylko przez kilka tygodni. Potem wystarczy już tylko codziennie nakremować – i już. Piękny wzór będzie ci towarzyszył do końca życia, pewniejszy od podatków i wierniejszy od żony.