Wiadomości z Gliwic

Jedni puchary już mają, drudzy się o nie biją. Raków Częstochowa podejmie Piasta Gliwice

  • Dodano: 2021-05-10 11:30

Dla Rakowa Częstochowa to już historyczny sezon. Bo miejsce na podium pewne – a więc puchary i Puchar Polski – a więc... też puchary. Dlatego czwarte miejsce w tabeli ekstraklasy to w tym roku łakomy kąsek – bo można z niego awansować do europejskich rozgrywek. Piast Gliwice dokonał już tego kilka lat temu – teraz chce ponownie. Ale musi powalczyć o punkty w Częstochowie właśnie z Rakowem.

Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00

Raków ma już pewne podium, ale niepewne wicemistrzostwo, bo do trzeciej w tabeli Pogoni dystans to tylko jedno oczko. Wygrana z Piastem to już mrożenie szampanów i sprawdzanie, czy srebrny kolor medali za ten sezon jest twarzowy. Ale Piast – chociaż grał będzie na wyjeździe – tanio skóry nie sprzeda. Podopieczni Waldemara Fornalika wiosną radzą sobie całkiem dobrze i po fatalnej jesieni nie ma już śladu. Są nawet nadzieje na europejskie puchary. Warunek? Punktowanie do samego końca. Ale na Rakowie łatwo nie będzie.

Ekipa z Częstochowy rozgrywa najlepszy sezon w swojej 100-letniej historii. W ubiegłą niedzielę zdobyła swój pierwszy Puchar Polski, a jeszcze wcześniej zapewnili sobie medal Ekstraklasy. Aktualnie walczą o wicemistrzostwo Polski z Pogonią Szczecin. W ostatnim meczu drużyna Marka Papszuna wygrała 1-0 ze Stalą Mielec po golu Iviego Lopeza z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Raków Częstochowa ma drugą najlepszą ofensywę w lidze obok mistrza kraju Legii Warszawa, zespół w tym sezonie zdobył już 42 bramki, tracąc 24. Ponadto drużyna prowadzona przez Marka Papszuna nie przegrała ostatnich 11 ligowych spotkań z rzędu, notując przy tym siedem zwycięstw i cztery remisy.

-Mamy szeroką kadrę, jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i są też rotacje z meczu na mecz. Przez to ta jakość nie spada i prawie każdy mecz wygrywamy. To pokazuje siłę naszej kadry i przygotowanie fizyczne, bo niektórzy grają co trzy dni i wytrzymują to, a to świadczy o bardzo dobrym przygotowaniu. Myślę, że te czynniki i pewnie jeszcze kilka innych się na to złożyło, że idzie nam tak dobrze – mówił po ostatniej rywalizacji swojego zespołu Mateusz Wdowiak, pomocnik Rakowa.

Drużynę Rakowa od 2016 roku prowadzi Marek Papszun. Razem z częstochowskim zespołem świętował awanse najpierw z drugiej do pierwszej ligi, następnie wszedł do ekstraklasowej elity. Dotychczas trener z zespołem odbył 193 mecze z czego 101 wygrał, 46 razy zremisował i tyle samo przegrał. Wcześniej trener Papszun prowadził Legionovie Legionowo oraz Świt Nowy Dwór Mazowiecki.

Mamy przed sobą ważny krok, by sięgnąć po wicemistrzostwo, ale gramy z silnym rywalem, który walczy o europejskie puchary, czyli o czwarte miejsce, które niejako sprawiliśmy swoimi czynami, że jest dostępne. Tym samym zmotywowaliśmy przeciwnika, żeby grał w Częstochowie o pełną pulę. Spodziewamy się ciężkiego meczu i zadania, natomiast już niejednokrotnie pokazaliśmy, że potrafimy przekraczać granice i liczę, że tym razem też tak będzie – zapowiedział Marek Papszun podczas przedmeczowej konferencji prasowej, zapowiadającej rywalizację Rakowa z Piastem.

Obecnie preferowanym ustawieniem Rakowa jest gra ustawieniem 1-3-4-3. W ostatnim spotkaniu, wygranym 1-0 ze Stalą Mielec, trener Papszun posłał do boju następujących zawodników. Między słupkami stanął Słowak Dominik Holec. Przed nim ustawiona była trójka obrońców: Andrzej Niewulis, Zoran Arsenic oraz reprezentant Polski Kamil Piątkowski. W środku pola trener postawił na Wiktora Długosza, Marko Poletanovica, Petra Schwarza, a także Patryka Kuna. Wyżej w parze ustawiona była dwójka ofensywnych pomocników, którą tworzyli Mateusz Wdowiak oraz David Tijanić. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem Rakowa był natomiast Jakub Arak. Na boisko z ławki rezerwowych weszli jeszcze Daniel Szelęgowski, Marcin Cebula, a także strzelec zwycięskiego gola Ivi Lopez.

Mecz Raków Częstochowa – Piast Gliwice już w poniedziałek, 10 maja o 18.00

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojeGliwice.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również