Wiadomości z Gliwic

Wygoda czy ryzyko? Jak pacjenci postrzegają e-recepty i leczenie online

  • Dodano: 2025-04-18 10:30, aktualizacja: 2025-05-20 10:55

Przejście od tradycyjnych wizyt lekarskich do cyfrowej opieki zdrowotnej nastąpiło szybciej, niż ktokolwiek mógł przewidzieć. Papierowe recepty stopniowo znikają z polskiego systemu ochrony zdrowia, ustępując miejsca ich elektronicznym odpowiednikom. Zmienia się również sposób, w jaki pacjenci postrzegają relację z lekarzem – już nie zawsze twarzą w twarz, a coraz częściej przez ekran komputera czy smartfona. Rewolucja w medycynie przynosi nowe pytania o granice między wygodą a bezpieczeństwem pacjenta.

Dlaczego leczenie online stało się tak popularne?

Pandemia COVID-19 całkowicie zmieniła sposób myślenia o opiece zdrowotnej. Gdy przychodnie ograniczały przyjmowanie pacjentów, teleporady stały się koniecznością, nie wyborem. Pacjenci, którzy nigdy wcześniej nie rozważali konsultacji przez telefon czy internet, zostali zmuszeni do wypróbowania tego rozwiązania. Wielu z nich odkryło zalety zdalnego kontaktu z lekarzem i nie chce wracać do dawnych przyzwyczajeń.

Wygoda stanowi jeden z głównych powodów, dla których pacjenci wybierają telemedycynę. Możliwość konsultacji bez wychodzenia z domu oszczędza czas na dojazdy i oczekiwanie w kolejkach. Rodzice małych dzieci nie muszą organizować opieki na czas wizyty, osoby pracujące mogą odbyć konsultację w przerwie lunchowej, a mieszkańcy wsi i małych miast zyskują dostęp do specjalistów bez konieczności podróżowania do większych ośrodków.

Telemedycyna znosi również geograficzne bariery dostępu do specjalistów. Pacjenci z mniejszych miejscowości mogą korzystać z porad lekarzy pracujących w odległych ośrodkach akademickich. Mieszkanka Suwałk może skonsultować się z dermatologiem z Warszawy, a pacjent z Wałbrzycha otrzymać opinię kardiologa z Gdańska – wszystko bez opuszczania swoich domów.

Co myślą o tym pacjenci? Wygoda kontra bezpieczeństwo

Pacjenci najczęściej doceniają oszczędność czasu i wygodę recepty online. Pani Maria, emerytka z Krakowa, opowiada: “Kiedy mam zaostrzenie choroby przewlekłej, dzwonię do mojego lekarza rodzinnego. Po krótkiej rozmowie otrzymuję kod e-recepty SMS-em. Idę do najbliższej apteki i od razu wykupuję leki. Pamiętam czasy, gdy musiałam stać godzinami w kolejce do lekarza tylko po receptę.” Z drugiej strony, wielu pacjentów wskazuje na brak bezpośredniego kontaktu jako główny powód nieufności wobec teleporad. Pan Andrzej, 67-letni mieszkaniec Łodzi, wyraża swoje wątpliwości: “Lekarz przez telefon nie zbada mi serca, nie osłucha płuc. Jak ma postawić diagnozę? Zawsze wolę pójść osobiście, nawet jeśli muszę poczekać.”

Ta różnica podejścia często przebiega wzdłuż linii pokoleniowych. Młodsi pacjenci, przyzwyczajeni do załatwiania spraw online, szybciej adaptują się do cyfrowej medycyny. Dla pokolenia Z i milenialsów teleporada stanowi naturalną ewolucję usług zdrowotnych. Starsi pacjenci często czują się zagubieni w świecie aplikacji i kodów SMS, preferując tradycyjny kontakt z lekarzem.

Istnieje grupa pacjentów, którzy traktują telemedycynę jako narzędzie do potwierdzenia własnej autodiagnozy. Zamiast szukać profesjonalnej porady, próbują przekonać lekarza do wystawienia e-recepty na leki, które sami sobie przepisali po konsultacji z “doktorem Google”. Telemedycyna zmienia również dynamikę relacji lekarz-pacjent. Brak fizycznej obecności wpływa na poziom empatii i zaufania. Badania psychologiczne wskazują, że komunikacja niewerbalna stanowi istotny element budowania relacji terapeutycznej. Przez ekran komputera trudniej odczytać subtelne sygnały, które mogą być ważne dla prawidłowej diagnozy i leczenia.

Czy cyfrowe leczenie może być ryzykowne?

Proliferacja platform telemedycznych przyniosła również niepokojące zjawisko fałszywych e-przychodni. W 2023 roku Ministerstwo Zdrowia zidentyfikowało ponad 30 przypadków nielegalnych serwisów oferujących e-recepty bez właściwej weryfikacji tożsamości pacjenta czy przeprowadzenia rzeczywistej konsultacji medycznej. Pacjenci korzystający z takich usług narażają się na utratę pieniędzy, ale przede wszystkim na zagrożenie zdrowia.

Jak rozpoznać legalną platformę telemedyczną? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy serwis wymaga pełnej konsultacji z lekarzem przed wystawieniem recepty. Legalne platformy, takie jak Receptovo zawsze weryfikują tożsamość pacjenta i lekarza, a konsultacja obejmuje wywiad medyczny. Warto również sprawdzić, czy platforma ma pozytywne opinie w niezależnych źródłach.

Kolejne ryzyko wiąże się z fragmentacją historii choroby pacjenta. Gdy korzystamy z usług różnych platform telemedycznych, każda z nich gromadzi część naszej dokumentacji medycznej. Lekarz prowadzący konsultację online często nie ma dostępu do pełnej historii choroby, a to może prowadzić do niepełnej diagnozy lub zalecenia leków wchodzących w interakcje z innymi przyjmowanymi preparatami.

System refundacji NFZ również stoi przed wyzwaniami związanymi z telemedycyną. Kontrola zasadności wystawiania e-recept na leki refundowane jest trudniejsza niż w przypadku tradycyjnych wizyt. Pojawiają się pytania o efektywność wydatkowania środków publicznych w sytuacji, gdy weryfikacja stanu pacjenta jest ograniczona do wywiadu telefonicznego. NFZ wprowadza nowe mechanizmy kontroli, ale system wciąż wymaga udoskonalenia.

Leczenie online i e-recepty to transformacja sposobu, w jaki funkcjonuje system ochrony zdrowia. Cyfryzacja przynosi niezaprzeczalne korzyści w postaci większej dostępności usług medycznych i oszczędności czasu zarówno dla pacjentów, jak i personelu medycznego. Jednocześnie stawia przed nami nowe wyzwania związane z jakością opieki i bezpieczeństwem pacjentów. Przyszłość prawdopodobnie należy do modelu hybrydowego – łączącego zalety telemedycyny z tradycyjnymi wizytami. Ważną kwestią wydaje się edukacja pacjentów, aby rozważnie korzystali z nowych możliwości, rozpoznając sytuacje, kiedy wizyta osobista pozostaje niezbędna.

Artur KristofArtur Kristof
Źródło: Art. sponsorowany / Materiał dostarczony przez zleceniodawcę

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojeGliwice.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.