1 września wczesnym popołudniem gliwiccy policjanci otrzymali zawiadomienie, że w jednej z klatek schodowych przy ul. Kościuszki starsza kobieta przekazała swoje oszczędności nieznanemu mężczyźnie podającemu się za policjanta.
Niestety, są seniorzy, szczególnie osoby samotne (a najczęściej kobiety), którzy nie słyszeli przestróg w telewizji i radiu, nie czytali o takich przypadkach w gazetach.
Tym razem 86-letnia seniorka uwierzyła głosowi w słuchawce, który opowiadał o śledztwie, o tym, że na pieniądze gliwiczanki ktoś już czyha i że w celu ustrzeżenia się przed kradzieżą powinna współpracować z "tajnymi policjantami". Można przekornie rzec, że sprawca nie kłamał, mówiąc o oszustach planujących okraść kobietę. Niestety, pokrzywdzona nie domyślała się, że właśnie jest oszukiwana.
Policjanci apelują
Nasze ciągłe apele do młodych: mimo przekonania, że wasi rodzice czy dziadkowie wiedzą o takich oszustach, ciągle przypominajcie i przestrzegajcie ich przed nieoczekiwanymi telefonami oraz wizytami.
W opisywanym przypadku starsza pani wydała nieznanemu młodemu mężczyźnie wszystkie pieniądze, jakie miała odłożone - 3200 zł.
Jeszcze raz przypominamy: Policja nigdy nie skieruje do nikogo prośby o wyłożenie swoich pieniędzy do prowadzonych działań!