Policjanci z gliwickiej "trójki" przyjęli zgłoszenie od młodej kobiety, która została oszukana przez poznanego w Internecie człowieka.
Nowy znajomy, jak sądziła - mężczyzna jej życia, poprosił o przysługę – pożyczkę. Był tak wiarygodny, że gliwiczanka bez wahania wzięła kredyt. W tym momencie amant przestał być szarmancki. Stał się szorstki, a następnie nieuchwytny.
Dopiero wtedy 33-latka zrozumiała, że padła ofiarą oszusta matrymonialnego i zgłosiła się na komisariat. Policjanci przyjęli zgłoszenie i prowadząc dalsze czynności, mimo zacierania śladów przez mężczyznę, namierzyli go w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej.
Zatrzymanie oszusta
W chwili zatrzymania najbardziej zaskoczona była tym faktem żona podejrzanego oraz spora gromadka jego dzieci.
Detektywi z III komisariatu, już na wstępnym etapie dochodzenia, uznali, że internetowy amant z pewnością ma na koncie więcej tego typu przestępstw. Podczas przeszukań zebrano dowody potwierdzające tę tezę. Oszukanych kobiet mogło być więcej.
29 października, na wniosek Policji i prokuratora, Sąd Rejonowy w Gliwicach tymczasowo aresztował 30-latka na 3 miesiące. Trwa dochodzenie.