W czwartek przed godziną 14.00 na ul. Świętojańskiej doszło do kolizji citroena z prawidłowo zaparkowanymi osobówkami marki Audi i Ford.
30-letni kierowca citroena był kompletnie pijany - w jego żyłach, oprócz krwi, krążył alkohol w stężeniu 2,4 promila. Policjanci zatrzymali mężczyźnie uprawnienia do kierowania i sporządzili stosowną dokumentację. Sprawę karną poprowadzi wydział kryminalny II komisariatu.
Konsekwencje tego typu zachowań pojawiają się z czasem. Najpierw zatrzymywane jest prawo jazdy. Następnie, w trakcie dochodzenia, podejrzany wzywany jest na przesłuchania. Potem przez prokuraturę, sprawa trafia na wokandę sądową, gdzie zapada wyrok.
Za tego typu przestępstwo grozi:
- grzywna, uzależniona od dochodu (od 10 do 540 stawek dziennych; od 10 do 2000 złotych za stawkę dzienną – to daje kwotę do 1 mln 80 tysięcy złotych),
- ograniczenie lub pozbawienie wolności do 2 lat,
- zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 1 roku do 15 lat,
- od 5000 do 60 000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Kolejne konsekwencje związane są ze zniszczonym mieniem. Pomijamy uszkodzenia auta sprawcy kolizji. Jeśli kierował on w stanie nietrzeźwości, to zgodnie z art. 43 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczyciel wypłaca rekompensatę poszkodowanym, ale potem zwraca się do sprawcy z tzw. regresem i żąda zwrotu wartości wypłaconego odszkodowania.